Dajesz z siebie wszystko, wypełniasz obowiązki i mimo potknięć i błędów, które zdarzają się każdemu, robisz postępy. Widzisz to i czujesz, że twój szef również – wtedy przychodzi myśl: Może to dobry moment, by zawalczyć o podwyżkę? Pytanie, tylko jak?
Temat pieniędzy, szczególnie gdy jesteś na początku zawodowej drogi, wydaje się tematem tabu. Wisi w powietrzu, gniecie, męczy, ale jeszcze nie wiesz, z której strony go ugryźć. Wiesz jednak, że zasługujesz na więcej, zostaje więc tylko ułożyć w głowie plan, który doprowadzi cię do celu, czyli podwyżki. W trakcie rozmowy spróbuj się rozluźnić, na tyle ile to możliwe. Zdajesz sobie przecież sprawę, że doszło do niej nie bez powodu, to znak, że jesteś traktowana poważnie. Najtrudniejsze wydaje się stwierdzenie: Chciałabym zarabiać więcej.
Konkret!
Doradcy zawodowi w pierwszej kolejności radzą: Pomyśl, co zrobiłaś dla firmy i dlaczego jesteś cennym pracownikiem. Zastanów się dobrze nad odpowiedzią, przeanalizuj swoje działania np. z ostatnich 3 miesięcy. Nie musisz jednak tego robić, jeśli uważasz, że po prostu podwyżka ci się należy. Możesz również powołać się na to, że inni na podobnych stanowiskach zarabiają więcej. idealnym momentem, by o tym porozmawiać jest rozmowa ewaluacyjna na temat twoich osiągnięć i planów na kolejne miesiące.
Pozbądź się poczucia winy
Rozmowa o pieniądzach nie jest łatwa, ale może być, gdy pozbędziesz się myśli: „Przecież wystarczy mi na życie, liczy się satysfakcja, a nie stan konta”. To błąd! Nie idź w tym kierunku, bo stracisz. Twój szef nie jest skrępowany, ani tym bardziej zawstydzony, więc zachowuj się jak on. Myśl o sobie – przecież kochasz tę pracę, chcesz się jej poświęcać i twoje interesy są zbieżne z interesem firmy. Zwierzchnik to nie wróg czy przyjaciel, tylko ktoś, kto chce zarobić. Asertywne argumenty o motywacji zadziałają, jak powinny – oboje wygracie.
Ile?
Generalnie przyjęte jest, że kwota, o którą walczysz to 30 proc. więcej tej otrzymywanej do tej pory. A więc jeśli zarabiasz np. 1500 zł, możesz spokojnie dostać 1950 zł. Jeśli jednak tyle cię satysfakcjonuje, powiedz więcej. Pamiętaj, że miesiąc fajnego życia oznacza coś innego dla ciebie, niż dla firmy – twoja podwyżka to bowiem zaledwie procent jej obrotów.
Myśl realnie
Negocjacje powinno zaczynać się od stawki, którą szef skwituje podniesieniem brwi –ale warto próbować! Zaskoczenie działa czasem na korzyść, z drugiej strony, mierz siły na zamiary. Pomyśl o różnicy między dzisiejszym wynagrodzeniem a tym, na którym ci zależy.
Pamiętaj też, że to nie ostatnia szansa na więcej, takich szans będzie jeszcze parę. W międzyczasie zdobywaj doświadczenie, dawaj z siebie wszystko, pokaż, że jesteś coraz lepsza, a kolejne rozmowy pójdą ci jak z płatka. Powodzenia!
Tekst: Karolina Błaszkiewicz
Zdjęcia: pixabay.com
For Vers-24, Warsaw