Czy można wyobrazić sobie piękniejszą jesień, niż tą w Paryżu? Myślami powracamy do ostatniego pokazu Ready-to-Wear Chanel na jesień 2018, gdzie w Grand Palais Karl Lagerfeld zabrał nas do parku na jesienny spacer po obsypanej liśćmi stolicy Francji. W oczekiwaniu na zazłocone drzewa i chłodniejsze wieczory podglądamy, co w tym sezonie będą nosić paryżanki!
Francuskie kobiety mają tendencję do prostoty. Paryżanki kompletując swoje garderoby najczęściej inspirują się rodzimymi ikonami- Françoise Hardy, Jane Birkin czy Charlotte Gainsbourg, które zwykle ubierały się prosto i w ten sam zachowawczy sposób. Tak naprawdę liczy się sposób noszenia ubrań, a nie to, co rzeczywiście masz na sobie i do mody podchodzą w myśl zasady “mniej znaczy więcej”, co jednak nie zawsze jest łatwe. Przede wszystkim nie wybieraj rzeczy mocno rzucających się w oczy, takich, które będą modne tylko przez jeden sezon. Zawsze staraj się wyglądać bez wysiłku. Tak, jakbyś w ostatniej chwili wybiegła z domu w ostatniej chwili porywając z wieszaka kamelowy trencz. Im zwyczajniej, tym wyglądasz bardziej elegancko.
Co jesienią znajdziecie obowiązkowo w szafie każdej paryżanki? Idealny sweter bądź golf, męski płaszcz lub marynarka (bardzo ważne aby mieszać style: męski i kobiecy), sukienkę w typie długiego swetra, które są niezastąpione, ponieważ są jednocześnie ciepłe, przytulne, ale wciąż kobiece; dobrze skrojony dżins (w szczególności spodnie cygaretki) oraz świetne buty (na przykład sztyblety). Francuzki uwielbiają jesienno-zimowe ubrania i stawiają przede wszystkim na dobre jakościowo materiały, odpowiednie ułożenie, a także wygodę. Ponadto, zawsze starają się łączyć męskie i kobiece elementy garderoby- jeśli zakładają męską marynarkę oversize, koniecznie wkładają do niej kobiece obcasy. Złota rada? Pamiętaj: zawsze kupuj większy rozmiar, czy to swetrów czy płaszczy- wszystko wygląda o wiele bardziej elegancko, kiedy jest luźno dopasowane, a nie ciasne.
Tekst: Marlena Wysocka