- Pierre Alexandre Claudius Balmain urodził się w 1914 roku w Sabaudii – południowo-wschodnim regionie Francji. Ojciec – handlarz tkaninami – osierocił go, gdy chłopiec miał zaledwie siedem lat. Matka z pomocą swoich sióstr prowadziła butik z ubraniami – mały Pierre wychował się zatem w rodzinie o głęboko zakorzenionej krawieckiej tradycji. Gdzie od najmłodszych lat miał styczność z tkaninami, sprzedażą i jakością. Pierre rozpoczął studia na wydziale architektury przy Ecole des Beax Arts, które porzucił, żeby pracować dla projektanta Edwarda Molyneux. Wojnę Pierre przeczekał w górach, w domu matki – odkładając na ten czas pasję projektowania. W 1941 roku projektant został stylistą kolejnego sławnego twórcy mody haute couture – Luciena Lelonga, u którego nauki pobierał również Christian Dior. Pod uważnym okiem Lelonga obaj młodzi projektanci szybko zaczęli prowadzić własne atelier, mając tym samym namiastkę autorskich marek i kolekcji. Praca ta zaowocowała długoletnią przyjaźnią pomiędzy projektantami, którzy wkrótce mieli wstąpić do szeregu legendarnych kreatorów mody.
- W karierze Pierre’a przełomem było założenie własnego, istniejącego do dziś domu mody. Było to możliwe dzięki jego wiernej przyjaciółce, Gertrudzie Stein. Nawiązała ona kontakt z nowojorską marką kosmetyczną Revlon, która pragnęła wejść na rynek europejski i chciała zainwestować we wschodzący francuski talent. Ich wybór padł właśnie na Pierre’a. Balmain zaprezentował kolekcję Jolie Madame, która stała się preludium do New Look Chrisitiana Diora. Obie linie stały się w okamgnieniu czołowym wizerunkiem mody lat 50. XX wieku. Balmain ruszył do Stanów Zjednoczonych z serią wykładów na temat paryskiej elegancji i stylu, które głosił w klubach dla kobiet – był to strzał w dziesiątkę. Odzew był tak wielki, że młody projektant został okrzyknięty wybawcą francuskiej mody. Amerykanki masowo przyjeżdżały do Paryża na zakupy.
- W domu mody Balmain, pracowali między innymi Oscar de la Renta, Gilles Defour – wcześniej przez 15 lat będący prawą ręką Karla Lagerfelda, a następnie Christopher Decarnin, który stał na czele francuskiej marki. Ubierał takie znakomitości drugiej wojny światowej jak Ava Gardner i Brigitte Bardot. Pierwsza dama Nikaragui była stałą klientką oraz królową Tajlandii.
- Po śmierci Balmain w 1982 roku, dom był prowadzony przez Erik Mortensen, opisanej przez Vogue jako “prawicy Pierre Balmain. Mortensen wstąpił do domu, aby pracować jako asystent Balmain w 1951 roku, po kolejnych Balmain, Mortensen pracował do utrzymania estetyki marki. W świecie ciągle żywego couture zachowując ducha kreatywności w branży mody, wygrał dwa Złote naparstki.
- Około roku 2008 i 2009, linia odzieży stała się niezwykle popularne zarówno wśród modowych czasopism, i celebrytów. Jego kolekcja pokazana podczas Paryskiego Tygodnia Mody stała się całkowicie „ retro”.
- Wśród muzyków był natchnieniem w wielu utworach. Gwiazdy popu miały odzwierciedlenie jego projektów w muzyce, także można śmiała stwierdzić ze jest mistrzem w swoim fachu.
- Rousteing dołączył do firmy w 2009 roku, po ukończeniu prestiżowej francuskiej szkoły mody i pracy pod Roberto Cavalli. Choć lubił chciał wprowadzić trochę aspektów francuskiego couture. W chwili jego powołania, Rousteing był stosunkowo mało znanym projektantem i przyniósł bardzo potrzebne świeże spojrzenie na estetykę marki, który pozostaje do dziś. Był uznawany w Azji gdzie odzież tej marki ma dużo nabywców.
- W kampanii wiosna lato 2014 pojawiła się przyjaciółka i muza Rousteing’a – Rihanna, a niedługo potem, w projektach nowego dyrektora kreatywnego Balmain, na salonach zaczęła pojawiać się inna celebrytka – Kim Kardashian. To właśnie ona, w towarzystwie swojego męża Kanye Westa, promuje najnowszą męską kolekcję na sezon wiosna lato 2015. Twórczość uwielbiana jest również przez najlepsze topmodelki. Takie jak przedstawicielki światowego modelingu jak Rosie Huntington- Whiteley, Jourdan Dunn czy Kendall Jenner, oprócz tego, że reklamują jego projekty w kampaniach, sięgają po nie także prywatnie.
- W czasach kryzysu Balmain zwiększył zyski o kilkanaście procent. Ale Rousteing ma potencjał, żeby swoje imperium uczynić jeszcze potężniejszym. Ma za sobą świetną szkołę projektowania. Zanim trafił do francuskiego domu mody, pracował jako asystent Petera Dundasa u włoskiego projektanta Roberto Cavallego. Wcześniej studiował na Esmod, prestiżowej uczelni mody w Bordeaux. – Egzamin wstępny na studia zdałem z dwuletnim wyprzedzeniem. Zapisałem się na uczelnię i w wieku 18 lat wyjechałem do Włoch, żeby cieszyć się la dolce vita – opowiada. – Po sześciu miesiącach wakacji moi rodzice postanowili, że nie będą dłużej dawać mi kieszonkowego. Wtedy do Florencji i trafiłem na praktyki do Roberto Cavallego. Peter Dundas był moim mistrzem. W firmach włoskich, które są prawdziwymi imperiami mody, trzeba umieć robić wszystko: od haftowania na skórze po krojenie dżinsów czy robienie nadruków. Pracowałem tak intensywnie, że zapomniałem nawet o własnych urodzinach – wspomina.
- Olivier Rousteing ma 27 lat, wielkie ambicje i szacunek do ciężkiej pracy. Odkąd objął stery w Balmain, zyski legendarnego francuskiego domu mody wzrosły o kilkanaście procent. Wiara w siebie i pracowitość mogą zdziałać cuda.
Tekst: Karolina Chmielewska
Zdjęcia: balmain.com, instagram.com
For Vers-24, Warsaw