Wyjątkowo delikatny, kultowy krem, idealny dla skóry normalnej i suchej został teraz wzbogacony o zaawansowane korzyści – to prawdziwa nowa era kojącego nawilżenia.
W wyniku starzenia się skóra może tracić strukturalne wsparcie kolagenu, co powoduje powstawanie linii i zmarszczek. Nowy The Moisturizing Soft Cream powstał, aby pomóc odwrócić i zniwelować widoczne oznaki starzenia się skóry. Krem ujędrnia skórę od wewnątrz, dzięki czemu wygląda ona na bardziej jędrną, pełną i zwartą. Nowa technologia produktu sprawia, że wielowymiarowe strefy nawilżenia, miliardy Miracle Broth™, rozprzestrzeniają się na skórze przy każdym dotyku. Dzięki temu, dynamiczne sfery, penetrując komórki z precyzją 3D wnikają w nie głęboko, dostarczając regenerujący ferment tam, gdzie jest on najbardziej potrzebny.
Nowy, innowacyjny The Moisturizing Soft Cream pomaga bowiem cofnąć oznaki starzenia, skutecznie im zapobiegając. Dzięki niemu skóra zachowuje swój młody bez zbytecznych zmarszczek, a oznaki starzenia cofają się. Ponadto, zawarty w kremie eliksir Miracle Broth™ o ukierunkowanym działaniu ujędrnia skórę od wewnątrz.
Co nowego znajdziemy w najnowszej odsłonie nawilżającego kremu La Mer? Przede wszystkim nowy system podawania, który pomaga wprowadzić aktywny Miracle Broth™ głęboko w powierzchnię skóry – wszystko po to, aby osiągnąć nowe właściwości przeciwstarzeniowe, jednocześnie zachowując swoją unikalną, uzależniającą konsystencję. Do kluczowych składników kremu należy niewątpliwie Miracle Broth™, wielowymiarowe strefy nawilżenia oraz koncentrat herbaty lipowej.
Niewielką ilość kremu wystarczy rozsmarować między opuszkami palców, a następnie delikatnie wklepać w oczyszczoną wcześniej skórę i tak stosować rano i wieczorem.
Już po jednym użyciu produktu skóra jest gładsza i delikatniejsza w dotyku, a po 4 tygodniach – bardziej sprężysta i elastyczna. Po 8 tygodniach widoczne oznaki starzenia zostają zniwelowane, a zmarszczki zaczynają znikać, zaś po 12 tygodniach głębsze zmarszczki i fałdy ulegają zredukowaniu.
Tekst: materiały prasowe/Marlena Wysocka