Pierwsza publikacja poświęcona celebryckiej otoczce, rzeczywistości do której w latach 60-tych wstęp mieli tylko wybrani. Jej twórca, Andy Warhol zwykle wszystko czego się dotknął, zamieniał w złoto. Wszyscy chcieli znaleźć się w pobliżu artysty, a Interview Magazine dawał tego namiastkę.
Tekst: Karolina Błaszkiewicz
Zdjęcia: designscene.net
Taniec z gwiazdami
Od początku istnienia flagowym elementem periodyku są wywiady – w rolę dziennikarzy wcielają się osoby ze świata mody, sztuki, filmu, muzyki i literatury. Gwiazdy rozmawiają z gwiazdami, bardziej na zasadzie eksperymentu, co daje raz genialny, raz kiepski efekt, ale rzadko pozostawia to czytelników obojętnymi. Obojętnością nie wykazują się na pewno starzy wyjadacze dziennikarstwa, jak choćby Lawrence Grobel, który na rozmowach z gwiazdami zjadł zęby. W swojej książce – poradniku „Sztuka Wywiadu” napisał, że dzieło Warhola to właściwie zbiór płytkich rozmówek o pogodzie. Dziennikarz zarzucił też twórcy pompowanie ego celebrytów, którzy zadając pytania i na nie odpowiadając podtrzymują „kółko wzajemnej adoracji”. Grobel nie może jednak zaprzeczyć, że Interview jest magazynem kultowym, który z założenia pozwala znaleźć wspólny język osobom z różnych, choć nadal artystycznych, światów.
Warhol był legendą Nowego Jorku i jego drugie imię mogło brzmieć „Eksperyment”, eksperymentował bowiem na wielu polach, co wyniosło go na artystyczne wyżyny.
Dzisiejszy celebrytyzm jest jego spuścizną, a Interview Magazine precyzyjnie zaprojektowaną bańką dla całego zjawiska. Zaprojektowaną tak, że każdy nawet przez chwilę chce się w niej znaleźć. Andy widział w niej popkulturalną biblię dla przyszłych pokoleń, a ich przedstawicielem jest i będzie ten, kto nazywa się otwartą, kreatywną osobą, dla której „wielkie znaczenie ma jakość życia” (za: Interview.com)
– Nasi bohaterowie zyskali wolność myśli artystycznej, w odpowiedzi oferujemy im wolność słowa i zawsze zostawiamy czytelnikom swobodę decydowania o sobie. Dokładamy wszelkich starań, aby uwolnić naszą publiczność z konwencjonalnych granic: mody i pieniędzy, sławy i seksu, ambicji i energii, subkultury i wyrafinowania, osiągnięć i autoironii. Przede wszystkim, to czytelnik, podobnie jak my, uważa, że istnieje wiele niezwykłych i utalentowanych ludzi wokół nas, którzy mają coś do powiedzenia.
Takie hasła przemawiają do wyobraźni, prawda?
Nie taka wydmuszka
Na początku lat 60-tych dużą popularnością cieszyły się gazety z podziemia, wydawane przez ludzi z pasją i misją, chociaż wypierane powoli przez wielkie wydawnictwa, zyskały dzięki artyście. Wbrew modom, stworzył Interview i początkowo rozdawał jego kopie … na ulicy. W ten sposób magazyn przechodził z rąk do rąk, również dlatego, że był po prostu inny. Inność polegała na pokazaniu gwiazd takimi, jakie powinny być: wolnymi, kolorowymi ptakami. Ówczesne społeczeństwo szukało odświeżenia, ucieczki od zasad i spełnienia „american dream”, co Warhol doskonale rozumiał, sam przecież stał do nich na kontrze. Interview był dla niego kolejnym krokiem do przodu, kibicował mu w tym Bob Colacello, stojący za rynkowym sukcesem magazynu – w pewnym momencie bowiem artystyczna wolność nie wystarczyła. Artyzm pozostał jednak ważnym elementem tytułu i objawiał się choćby niezwykłymi i niepodrabialnymi okładkami. Od 1972 roku przez 15 lat tworzył je Richard F. Bernstein, którego malowane portrety są charakterystycznym przykładem gatunku pop art. Artysta wykonał ich około 120, na stałe zapisując się nimi w historii magazynu i sztuki. Wraz z nim przeszły do niej także pozujące gwiazdy, m.in. Debbie Harry (Blondie), Sting, Grace Jones, Anjelica Huston, Mick Jagger, Madonna, Aretha Franklin czy Stevie Wonder. – Zdjęcia upiększane pastelami dodają okładkom wyidealizowanego blasku – zauważył wówczas The New York Times. Te były kolorowe, ale teksty obrazowano już czarno-białymi fotografiami, wydawcy stawiali na dedykowane sesje. Robert Mapplethorpe, Barry McKinley, Francesco Scavullo, Herb Ritts, Ara Gallant, Peter Beard, Bruce Weber, Berry Berenson Perkins – ci wszyscy mieli wolną rękę w tworzeniu oryginalnych prac.
Z duchem czasu
Wspomniany wcześniej Colacello był prawą ręką Warhola, zaufanym człowiekiem o wielkim talencie redaktorskim, mającym również smykałkę do biznesu. Jeśli Interview miał przetrwać obok szybko rozwijającej się konkurencji, należało poszerzyć obraz, Colacello to zrobił – z błogosławieństwem założyciela. Ten do śmierci dbał jednak o to, by magazyn nie stracił wolnego ducha, po 1987 roku wydawnictwo Brant Publications podcięło mu już nieco skrzydła i dzisiaj 40 % powierzchni należy do reklamodawców. O wolności przypomnieli jednak Fabien Baron i Glenn O’Brien, kiedy w 2008 roku na okładce pojawiła się Kate Moss. Zdjęcie modelki nawiązuje do dawnej wizualnej oprawy magazynu, czerwony odcień tworzy tu emocjonalną siłę, a klasyczne łączenie go z czarnym i białym pozwala na udaną polemikę graficzną.
Czy Warholowi spodobałoby się dzisiejsze wydanie Interview? Redaktorzy wierzą, że tak. Misja uległa lekkiemu retuszowi, jak zresztą rzeczywistość. Artystyczne (i marketingowe) potrzeby również, dlatego magazyn idzie na kompromis, jego gwiazdami są zarówno ci, którzy mają coś do powiedzenia jak i ci, którzy po prostu zapewnią sprzedaż. To współczesny objaw kiczu, kultura wysoka miesza się z niską, kult celebryty trwa, Warhol musi się zatem uśmiechać gdziekolwiek teraz jest.
For Vers-24, Warsaw