Tekst: Katarzyna Kałaska
Zdjęcia: pixabay.com, Vers-24
Z nadejściem nowego roku pojawiają się u większości osób szumne postanowienia i cele do zrealizowania. Najczęściej wyróżnić można wśród nich te dotyczące diety. Każdy doskonale wie jak one brzmią: jeść mniej, nie jeść słodyczy, nie jeść po 18, schudnąć na wiosnę etc. Spisujemy wszystko do notatników i zaczynamy działać. Początkowo być może idzie gładko, ale po pewnym czasie motywacja spada i zasady w mniejszym lub większym stopniu zostają złamane.
Problem związany z żywieniowymi postanowieniami polega na tym, że wyznaczając, wręcz narzucając sobie jakiś rygor, jedzenie staje się naszą małą obsesją i jest to największy błąd. Do czego prowadzą tego typu działania? A mianowicie do łączenia posiłków i przekąsek z emocjami. Tak być nie powinno. Odżywianie się nie może spędzać nam snu z powiek. Gdybyśmy przywrócili jedzenie do jego „pierwotnego zadania“ czyli jedynie do zaspokajania głodu i wzmacniania organizmu, a nie rekompensowania sobie nim rozmaitych stanów emocjonalnych, nie powstawałyby te kruche postanowienia noworoczne.
Nie będziemy Wam dzisiaj podsuwać konkretnych, innowacyjnych zaleceń na 2015 rok, jedynie chcielibyśmy przypomnieć bardzo ogólne, podstawowe zasady, które trwale praktykowane dają pozytywne rezultaty.
Nie zapominajcie o śniadaniach. Powinno być spożyte do godziny po wstaniu z łóżka, nie musi być objętościowo duże (jeżeli macie problem z jedzeniem rano), ale ważne żeby się pojawiło. Koktajl, kanapka, serek, płatki – co kto lubi, jego zadaniem jest pobudzenie układu trawiennego i zastrzyk energii na początku dnia. Niejedzenie śniadań zawsze kończy się „rzucaniem się“ później na jedzenie. Kawa na pusty żołądek również jest niedopuszczalna, ponieważ może prowadzić do problemów żołądkowych.
Regularność posiłków. Odstępy co 3–4 godziny są optymalnym rozwiązaniem, zarówno jedzenie co 5 godzin nie jest prawidłowe, jak i podjadanie co 2 godziny. Aby zrealizować plan posiłków trzeba przemyśleć dzień wcześniej czy będzie możliwość zachowania harmonogramu. Jeżeli wiecie, że nie macie dostępu i czasu na wychodzenie na obiad, przygotujcie coś na szybko w domu. Inaczej po powrocie pochłoniecie co najmniej 2 razy więcej niż powinniście.
Kolacja nie musi być spożywana o 18:OO. To często stosowana praktyka, zwłaszcza przez Panie. Jeśli kładziecie się spać koło północy, o 20:00 warto coś przekąsić i nie głodzić się od 18. Tak ogromna przerwa w jedzeniu programuje organizm na magazynowanie.
Woda – 1,5- 2 litry dziennie. Dla wielu z Was może być to oczywista oczywistość, jednakże z obserwacji dietetyków wynika, że nadal zamiast pić wodę, ludzie zastępują ją kolejną kawą czy herbatą uważając, że wlicza się to w dzienne zapotrzebowanie na płyny. Jest to kolejny błąd, owszem kawę i herbatę można wypić, jednak duża butelka wody mineralnej musi pojawić się, mimo to.
Słodycze. Powinny występować sporadycznie. Co to dokładnie oznacza? Ową sporadyczność można porównać do częstotliwości spożywania produktu, który tolerujecie, ale za nim nie przepadacie np. wątróbka. Jeśli pojawi się na talerzu u mamy, większość osób ją zje, ale samemu rzadko przyrządzi. Tak powinno być ze słodyczami. Zjedzenie ich kilka razy w miesiącu nie zaszkodzi, ale już codzienne opychanie się ciastkami w perspektywie roku może namieszać.
Ostatnim punktem są warzywa i owoce. Włączajcie je codziennie do swojego menu, łącznie około 500 g. Postawcie na sezonowość, korzystajcie z tego co oferują stragany i bazarki w każdej porze roku, w zimę posiłkujcie się o mrożonki, są równie cenne.
Mamy nadzieję, że te proste, podstatwowe zasady przywrócą Waszą równowagę i zahamują obsesyjne, ulotne postanowienia noworoczne. Niech jedzenie stanie się Waszym paliwem, niczym więcej. Powodzenia!
For Vers-24, Warsaw
_____
POLECAJCIE: