Skóra na całym ciele posiada pory. Jednak to właśnie te na twarzy, czasem także na dekoldzie i plecach, ulegają zapchaniu. Dlaczego tak się dzieje i jak zapobiec rozszerzaniu się porów?
Rozszerzone pory to problem, z którym borykają się w zasadzie tylko osoby o tłustej bądź mieszanej cerze. Sucha i normalna cera ma pory zwężone. Zaś taka, która z jakiegoś powodu nadprodukuje łój (wrodzona cecha albo nieodpowiednia pielęgnacja) zapycha swoje pory, które w efekcie powiększają się.
Rozszerzone pory – jak powstają?
Rozszerzone pory to więc tak naprawdę zapchane przez łój, zanieczyszczenia czy resztki makijażu ujścia skóry. Gdy ta nie może ‘oddychać’, rozszerza się, co widzimy gołym okiem w postaci wgłębień na jej powierzchni.
Rozszerzone pory – pielęgnacja w domu
Osoby ze skłonnościami do zapychania i rozszerzania się porów, a w konsekwencji także do powstawania zaskórników i wyprysków powinny często i dokładnie oczyszczać skórę. Jeśli codzienny demakijaż będzie dokładny, a złuszczanie regularne, problem można zminimalizować tak, że niepotrzebne będą wizyty u kosmetyczki. Co więc należy robić?
Warto zastosować dwuetapowe oczyszczanie cery. Po pierwsze, zmyć makijaż płynem micelarnym, a następnie dwukrotnie umyć dokładnie twarz pianką, bądź żelem do twarzy. Żeby wspomóc oczyszczanie, a także złuszczanie naskórka, warto kilka razy w tygodniu do użyć szczoteczki sonicznej, na przykład Foreo. Raz w tygodniu warto wykonać enzymatyczny peeling, który delikatnie oczyści pory.
Rozszerzone pory – zabieg w salonie
Czasami jednak domowa pielęgnacja nie wystarcza i potrzebna jest wizyta w salonie. Dzieje się tak, jeśli przez dłuższy czas niewystarczająco dobrze oczyszczaliśmy skłonną do przetłuszczania cerę, bądź doprowadziliśmy ją do stanu, w którym ekstremalnie mocno się przetłuszcza (na przykład przez stosowanie wysuszających kosmetyków). Taka cera nie tylko ma rozszerzone pory, ale także widoczną gołym okiem nierówną strukturę, sprawia wrażenie twardej i grubej, czerwieni się przy dotyku. To sygnał, że ujścia skóry są mocno zapchane, a pomóc jej może na przykład peeling kawitacyjny wykonany u kosmetyczki.
Na skórę z rozszerzonymi porami nie powinno stosować się jednak tak zwanych parówek, ani oczyszczać porów w sposób mechaniczny, mimo że właśnie taką praktykę stosuje wiele kosmetyczek. Nie zalecane są także czarne maski, które dogłębnie oczyszczają pory, ponieważ wbrew pozorom pory wcale nie powinny być puste. Jeśli ‘wyciągniemy’ mechanicznie zabrudzenia, a pory nadal będą rozszerzone, w szybkim czasie z powrotem zbiorą zanieczyszczenia. Taka praktyka to błędne koło.
O wiele lepiej zadziała codzienne oczyszczanie, połączone z nawilżającą pielęgnacją z dodatkiem składników łagodzących skórę i działających antybakteryjnie. Przy rozszerzonych porach świetnie sprawdzi się aloesowy bądź ogórkowy tonik, hydrolat tymiankowy i rozmarynowy, a także krem z dodatkiem kwasu salicylowego oraz olejek z drzewa herbacianego.