Uroda

Rozszerzone pory – jak się ich pozbyć?

Skóra na całym ciele posiada pory. Jednak to właśnie te na twarzy, czasem także na dekoldzie i plecach, ulegają zapchaniu. Dlaczego tak się dzieje i jak zapobiec rozszerzaniu się porów? 

Rozszerzone pory - jak się ich pozbyć?

Zdję­cia: Khu­sen Rusta­mov z Pixabay

Roz­sze­rzo­ne pory to pro­blem, z któ­rym bory­ka­ją się w zasa­dzie tyl­ko oso­by o tłu­stej bądź mie­sza­nej cerze. Sucha i nor­mal­na cera ma pory zwę­żo­ne. Zaś taka, któ­ra z jakie­goś powo­du nad­pro­du­ku­je łój (wro­dzo­na cecha albo nie­od­po­wied­nia pie­lę­gna­cja) zapy­cha swo­je pory, któ­re w efek­cie powięk­sza­ją się.

Roz­sze­rzo­ne pory – jak powstają?

Roz­sze­rzo­ne pory to więc tak napraw­dę zapcha­ne przez łój, zanie­czysz­cze­nia czy reszt­ki maki­ja­żu ujścia skó­ry. Gdy ta nie może ‘oddy­chać’, roz­sze­rza się, co widzi­my gołym okiem w posta­ci wgłę­bień na jej powierzch­ni. 

Roz­sze­rzo­ne pory – pie­lę­gna­cja w domu

Oso­by ze skłon­no­ścia­mi do zapy­cha­nia i roz­sze­rza­nia się porów, a w kon­se­kwen­cji tak­że do powsta­wa­nia zaskór­ni­ków i wypry­sków powin­ny czę­sto i dokład­nie oczysz­czać skó­rę. Jeśli codzien­ny dema­ki­jaż będzie dokład­ny, a złusz­cza­nie regu­lar­ne, pro­blem moż­na zmi­ni­ma­li­zo­wać tak, że nie­po­trzeb­ne będą wizy­ty u kosme­tycz­ki. Co więc nale­ży robić?

War­to zasto­so­wać dwu­eta­po­we oczysz­cza­nie cery. Po pierw­sze, zmyć maki­jaż pły­nem mice­lar­nym, a następ­nie dwu­krot­nie umyć dokład­nie twarz pian­ką, bądź żelem do twa­rzy. Żeby wspo­móc oczysz­cza­nie, a tak­że złusz­cza­nie naskór­ka, war­to kil­ka razy w tygo­dniu do użyć szczo­tecz­ki sonicz­nej, na przy­kład Foreo. Raz w tygo­dniu war­to wyko­nać enzy­ma­tycz­ny peeling, któ­ry deli­kat­nie oczy­ści pory.

Roz­sze­rzo­ne pory – zabieg w salonie

Cza­sa­mi jed­nak domo­wa pie­lę­gna­cja nie wystar­cza i potrzeb­na jest wizy­ta w salo­nie. Dzie­je się tak, jeśli przez dłuż­szy czas nie­wy­star­cza­ją­co dobrze oczysz­cza­li­śmy skłon­ną do prze­tłusz­cza­nia cerę, bądź dopro­wa­dzi­li­śmy ją do sta­nu, w któ­rym eks­tre­mal­nie moc­no się prze­tłusz­cza (na przy­kład przez sto­so­wa­nie wysu­sza­ją­cych kosme­ty­ków). Taka cera nie tyl­ko ma roz­sze­rzo­ne pory, ale tak­że widocz­ną gołym okiem nie­rów­ną struk­tu­rę, spra­wia wra­że­nie twar­dej i gru­bej, czer­wie­ni się przy doty­ku. To sygnał, że ujścia skó­ry są moc­no zapcha­ne, a pomóc jej może na przy­kład peeling kawi­ta­cyj­ny wyko­na­ny u kosmetyczki.

Na skó­rę  z roz­sze­rzo­ny­mi pora­mi nie powin­no sto­so­wać się jed­nak tak zwa­nych paró­wek, ani oczysz­czać porów w spo­sób mecha­nicz­ny, mimo że wła­śnie taką prak­ty­kę sto­su­je wie­le kosme­ty­czek. Nie zale­ca­ne są tak­że czar­ne maski, któ­re dogłęb­nie oczysz­cza­ją pory, ponie­waż wbrew pozo­rom pory wca­le nie powin­ny być puste. Jeśli ‘wycią­gnie­my’ mecha­nicz­nie zabru­dze­nia, a pory nadal będą roz­sze­rzo­ne, w szyb­kim cza­sie z powro­tem zbio­rą zanie­czysz­cze­nia. Taka prak­ty­ka to błęd­ne koło.

O wie­le lepiej zadzia­ła codzien­ne oczysz­cza­nie, połą­czo­ne z nawil­ża­ją­cą pie­lę­gna­cją z dodat­kiem skład­ni­ków łago­dzą­cych skó­rę i dzia­ła­ją­cych anty­bak­te­ryj­nie. Przy roz­sze­rzo­nych porach świet­nie spraw­dzi się alo­eso­wy bądź ogór­ko­wy tonik, hydro­lat tymian­ko­wy i roz­ma­ry­no­wy, a tak­że krem z dodat­kiem kwa­su sali­cy­lo­we­go oraz ole­jek z drze­wa her­ba­cia­ne­go. 

Komentarze

komentarzy