Tekst: Karolina Błaszkiewicz
Zdjęcia: lettredeparis.com
Filmik opublikowany ponad rok temu, dopiero teraz wychodzi na światło dzienne, a to dzięki paryskiemu Muzeum Curie. Miejsce powstało z inicjatywy Polki i pierwotnie było Instytutem Radu – stanowiący wyraz świadomości, że walka z rakiem jest konieczna. Laboratorium Skłodowskiej w 1914 roku sfinansował Uniwersytet Paryski i Instytut Pasteura. Co ciekawe, niedaleko siedzibę miała szkoła fizyki i chemii przemysłowej, w którym to pod koniec XIX w. wraz z mężem, Pierre’m odkryła rad i polon. Muzeum obejmuje parter, gdzie pracowała do swojej śmierci. Później przejęła je córka Marii, Irene Joliot – Curie. Biuro oraz laboratorium zachowane są w nienaruszonym stanie.
Badaczka nie przepadała za publicznymi wystąpieniami, rzadkością było wyjście na oficjalne uroczystości, a nawet obiady. Na pierwszym miejscu stawiała pasję, której poświęciła zdrowie i życie. To dzięki ambicji była pierwszą kobietą – profesorem na Sorbonie. Miłość do pierwiastków pomogła pozbierać się jej po tragicznej śmierci męża. Dlatego cyfrowo odnowiony materiał jest prawdziwą perełką. Nagrania dokonano w 1931 roku, trzy lata przed śmiercią Curie. Dokumentuje ono uroczystość wręczenia Polce medalu za wybitne osiągnięcia w swojej dziedzinie. Przyznało go Amerykańskie Kolegium Radiologii, któremu – na szczęście – nie potrafiła odmówić. Jego przedstawiciel, dr Soiland zwraca się do uczonej słowami: To dla nas ogromny zaszczyt i honor przekazać ten oto złoty medal, na który nikt inny nie służył bardziej, niż pani. Polka, wyraźnie wzruszona, dziękuje za wyróżnienie po francusku.
My zwracamy jeszcze szczególną uwagę na strój laureatki Nobla. Skromny wygląd – długi, ciemny płaszcz, pod którym dostrzec można białą, bądź kremową koszulę, razem stanowiąc klasyczny duet, który sprawdza się również dziś. Stylizację dopełnia mały, okrągły kapelusz, typowy dla tamtych czasów. Wydaje się, że strój ten podkreśla silną, niezależną osobowość Skłodowskiej – Curie. Być może nie przysporzyła jej eleganckich przyjaciół, ale zapisała się na kartach historii.
For Vers-24, Warsaw