Dlaczego powinniśmy rezygnować z kremu do twarzy i pozwolić sobie na tak zwane bezkremowe noce? Pomysłodawca dr Rudolf Hauschka zapewniał, że nie zaszkodzi to naszej skórze, a wręcz przeciwnie – pozytywnie wpłynie na stopień jej nawilżenia.
Jak to możliwe, że podczas gdy od dziesiątek lat powtarza się nam, że powinniśmy stosować kosmetyki nawilżające, a podczas wieczornej pielęgnacji w szczególności postawić na odżywcze i bogate kremu, ktoś odwraca te teorię? Dr Haushka, chemik i pionier kosmetyków naturalnych w latach 50. namawiał do rezygnacji z odżywczej pielęgnacji na noc, a jego teoria ma teraz wielu zwolenników.
Wieczorna pielęgnacja skóry bez kremu
Skóra regeneruje się, podczas gdy my zanurzamy się we śnie. Okazuje się, że bogate i ciężkie kremy wcale nie pomagają w tym procesie, a jedynie jej przeszkadzają. Kremy na noc mogą więc zaburzać naturalny rytm skóry i sprawiać, że po jakimś czasie zaczniemy borykać się z różnego rodzaju problemami, takimi jak trądzik i zaskórniki albo bardzo sucha, łuszcząca się skóra.
Sucha skóra przez nadmiar nawilżających składników nakładanych wieczorem może niejako ‘zapomnieć’ jaki jest jej prawidłowy stan. Przestanie sama dążyć do homeostazy, a więc będziemy zmuszeni nawilżać ją jeszcze bardziej.
Tłusta skóra skłonna do zapychania się pod ciężkim kremem w nocy będzie się ‘pocić’ i produkować jeszcze więcej sebum. Rano możemy więc obudzić się z jeszcze większą ilością niedoskonałości.
Choć z pozoru ta teoria przeczy wszystkiemu, co słyszymy od ekspertów w sprawie pielęgnacji, to analizując procesy skórne można rzeczywiście dojść do podobnej konkluzji, co dr Haushka. Co więcej, to nie jedyny zwolennik pielęgnacji bez kremu na noc. Do podobnego wniosku dochodzi dr Zein Obagi. W jego opinii, pod kremem na noc gruba warstwa martwych komórek skóry zalega na niej, która w efekcie staje się szara, zmęczona i zanieczyszczona.
“Komórki macierzyste położone w głębszych warstwach skóry przestają się dzielić i tworzyć nowe.” – twierdzi lekarz.
Jak zacząć stosować bezkremowe noce?
Idea bezkremowych nocy nie oznacza jednak, że powinniśmy pominąć całą wieczorną pielęgnację. Bardzo ważne jest, aby codziennie przed pójściem spać oczyścić skórę za pomocą delikatnej pianki myjącej lub żelu, następnie przywrócić jej właściwe pH za pomocą toniku i zaaplikować serum na bazie wody, które bardzo szybko wniknie w głąb skóry.
Początki bezkremowych nocy mogą być trudne szczególnie dla tych osób, które posiadają cerę suchą. Uczucie ściągnięcia może okazać się nie do zniesienia. Nie warto wtedy z tym walczyć, tylko zaaplikować lekki nawilżający krem. Warto po prostu zrezygnować z ciężkich olejów, maseł i silikonów na wieczór.
Jeśli brak kremu nie spowoduje nieprzyjemnych odczuć na skórze, warto spróbować na początek 2–3 bezkremowych nocy w tygodniu. To może być szczególnie dobre dla mieszanej bądź tłustej skóry, która w ten sposób nieco się unormuje.
Warto jednak pamiętać również o tym, że często jeśli skóra się przetłuszcza wcale nie świadczy o tym, że jest zapchana, ale że brakuje jej wody i w ten sposób próbuje się natłuścić i ochronić przed czynnikami ze świata zewnętrznego.
Po bezkremowej nocy należy koniecznie zadbać o nawilżenie skóry rano. Pomysłodawca tej metody zalecał nawet używanie na dzień jednocześnie kremu i serum na bazie oleju.
Zdjęcia: Claudio_Scott z Pixabay
Tekst: Vers-24