Za chwilę październik, zaczynają się studia, co oznacza, że wielu z Was prawdopodobnie czeka wyprowadzka od rodziców. Chociaż obecnie coraz więcej osób przedłuża ten moment jak może, mieszkając w domu rodzinnym często aż do ukończenia nauki. To ciężkie, zarówno dla nas jak i dla naszych rodziców wydarzenie, ciągnie za sobą mnóstwo poważnych konsekwencji oraz ważnych decyzji. Jednak ucieczka od tego nie sprawi, że będzie łatwiej i przyjemniej, a nawet wręcz przeciwnie – może bardzo zaszkodzić.
Kiedy jest odpowiedni moment?
Jeśli wyjeżdżamy na studia do innego miasta, nie mamy się nad czym zastanawiać. Jednak jeśli zostajemy w naszym rodzinnym mieście, dużo łatwiej nam przez pierwsze lata studiów pozostać u rodziców. Świadomość tego, że nie musimy zawracać sobie głowy sprzątaniem, lodówka zawsze jest pełna, a ubrania wyprasowane jest dosyć komfortowa, więc nic dziwnego, że wielu z nas się na to decyduje. Przeważnie szybko jednak okazuje się, że stała obecność rodziców coraz bardziej zaczyna nam przeszkadzać, mamy dosyć zasad panujących w domu i chcemy poczuć się wolni. Jeśli odczucia te zaczynają mocno dawać o sobie znać, to wyraźny sygnał, że należy poważnie pomyśleć nad przeprowadzką.
Relacje z rodzicami
Nie możemy zapominać o tym, że również dla rodziców to bardzo trudny moment. Warto taką decyzję dokładnie z nimi przedyskutować, wspólnie ustalić zasady według których przeprowadzka będzie przebiegać oraz określić poziom wsparcia jaki na początku od nich otrzymamy. Reakcje na rozstanie z rodzicami są bardzo różne – niektórzy od gimnazjum czekają na ten moment, inni nawet mając dwadzieścia kilka lat nie mogą się z nim pogodzić. W każdym przypadku trzeba liczyć się z tym, że nie wszystko będzie wyglądać tak jak to sobie wyobrażaliśmy. Niektóre rzeczy mogą nas przerastać, w pewnych momentach możemy się gubić. Ale początki zawsze są trudne, z czasem przeważnie wszystko się układa.
Jak poradzić sobie z obowiązkami domowymi?
Pewnie jeszcze mieszkając z rodzicami każdy z nas miał jakieś obowiązki domowe. Jednak dopiero teraz zaczyna się jazda bez trzymanki. Nie dość, że trzeba robić zakupy, nastawiać pranie, myć naczynia i od czasu do czasu posprzątać, trzeba też zapłacić czynsz, rachunek za prąd, podpisać umowę na internet i zadzwonić do hydraulika. To jest ta nieprzyjemna część samodzielności i dorosłego życia. W takich momentach, zwłaszcza na początku bardzo pomaga dobra organizacja. Lista rzeczy do zrobienia, kalendarz, stałe zlecenia w przelewach pomagają się połapać w tym bałaganie. A później wszystko zaczynamy robić odruchowo i jest już tylko z górki.
Na co jeszcze trzeba zwrócić uwagę?
Bardzo często, zwłaszcza na początku relacje z rodzicami mogą się dosyć dziwnie układać. Mogą dzwonić codziennie, zatroskani, upewniać się czy wszystko u nas w najlepszym porządku, bądź przeciwnie, ograniczyć kontakt, aby dać nam więcej przestrzeni. Niezależnie od tego w jaki sposób reagują, warto już na samym początku ustalić granice. Dotyczy to zwłaszcza przypadku rodziców nadopiekuńczych i takich, których wyjątkowo interesują szczegóły naszego życia prywatnego. Pamiętajmy jednak, że zwłaszcza dla nich nasza wyprowadzka jest ciężkim momentem, dlatego należy je ustalać subtelnie i stopniowo. Musimy również pamiętać o tym, że nie powinniśmy w tym momencie odczuwać żadnych wyrzutów sumienia. Tak, to prawda, wyprowadzamy się, zaczynamy własne życie, ale rodzic nie powinien uważać, że w ten sposób nas traci, że go opuszczamy. Powinien być dumny z tego, że wychował dojrzałą i umiejącą poradzić sobie w życiu osobę.
Tekst: Julia Szułdrzyńska