Atmosfera skupiona wokół najnowszego pokazu Chanel Ready-to-Wear na sezon jesień-zima 2021/22 jest niezwykle tajemnicza, intymna i ciepła. Sama Virginie przyznała, że uwielbia kontrasty, wobec czego dla obszernych, zimowych elementów kierowała się potrzebą stworzenia małej przestrzeni. Stąd tez niezwykłe pragnienie ciepła i bliskości – Viard wyobraziła sobie więc modelki odgrywające dla siebie przedstawienie: chodzące z jednego pokoju do drugiego, mijające się na schodach, odkładające swoje okrycia wierzchnie w szatni i wchodzące na kolejne piętro, aby się przebrać. I tak, inspiracją dla jesienno-zimowej kolekcji stały się programy, o których niegdyś opowiadał projektantce sam Karl Lagerfeld – kiedy to modelki samodzielnie ubierały się i malowały samodzielnie.
To dlatego Virginie Viard, dyrektor kreatywna Chanel zdecydowała się pokazać swoją kolekcję na słynnej, paryskiej ulicy w pobliżu Boulevard Saint-Germain – rue Princesse i klubu nocnego Castel, znanego paryżanom od pokoleń, już od lat 60-tych. Założony przez Jeana Castel w 1962 roku, a następnie nazywany „królem paryskich nocy” z Regine na czele, nocny klub Castel przy rue Princesse od lat 60. był jednym z najbardziej ekskluzywnych i niedostępnych miejsc w Paryżu. Aby do niego wejść, trzeba było posiadać specjalną legitymację członkowską. Na jego pierwszym piętrze znajduje się restauracja, na parterze bar, a w piwnicy: klub nocny. Lokal to elegancka i tajemnicza mekka całego Paryża, gdzie bawią się osobistości polityczne, gwiazdy show-biznesu, dziennikarze czy aktorzy i modelki. Virginie pokochała to miejsce za jego liczne salony, spiralne schody, bar i intymność, zapraszając nas w bardzo prywatne, niedostępne i kameralne miejsce, w którym wszystko się dzieje.
Kolekcja francuskiego domu mody na sezon jesień zima 2021–2022 jest inna, niż wszystkie: niezwykle świeża, odważna i otwarta na młode pokolenie. Nie zabrakło spokojnych barw i odcieni, m.in. w postaci długich, tweedowych, brązowych czy czarnych płaszczy i marynarek, ale i odważnych, liliowych setów, krzykliwych czerwonych i fuksjowych kombinezonów, różowych swetrów. Tym razem Virginie zdecydowała się na iście pełne kontrastów połączenia, zestawiając ze sobą czerń z różem czy czerwienią. Uwagę przykuwały zaś połyskujące spódnice, satynowe, czarne sukienki ze złotymi elementami, obszerne futra i złoty trencz.
Zmysłowość, której nie zabrakło także w teaserze kolekcji, zrealizowanym przez duet Inez & Vinoodh, świetnia grała z kontrastami pomiędzy materiałami i duchem. Podobnie, jak w kolekcji, gdzie długie, tweedowe, klasyczne płaszcze w jodełkę odsłaniają nagie nogi w obszernych butach z czarnego, sztucznego futra, biały płaszcz z lakierowanej, owczej skóry, dodatkowo podszyty sztucznym futrem został połączony z dwukolorowymi butami, a narciarskie kombinezony z białym pikowaniem, ozdobione czerwono-niebieskimi, haftowanymi motywami bądź wyraźnymi w kolorze fuksji zestawiono z sandałami ozdobionych łańcuszkami i małymi czarnymi kokardkami bądź subtelnymi czółenkami ozdobionymi kamelią. Tu nie ma miejsca na jakiekolwiek granice. I nic dziwnego, skoro delikatne, szyfonowe bluzki zostały zestawione elementami inspirowanymi zimową odzieżą sportową.
Nie da się ukryć, że kolekcja Chanel Fall-Winter 2021/22 Ready-to-Wear jest kontrowersyjna, a jednocześnie niezwykle magnetyczna. Niewątpliwie, to prawdziwa mieszanka beztroskiej atmosfery wakacji na nartach oraz chłodnego, paryskiego szyku, począwszy od lat 70. XX wieku, aż do teraz.
Tekst: Marlena Wysocka
Zdjęcia: materiały prasowe