Dzień zaczynam od… śniadania;
Z domu nigdy nie wychodzę bez… telefonu i portfela;
W wolnych chwilach najbardziej lubię… chodzić do kina;
Film, który zrobił na mnie ostatnio największe wrażenie… „Call me by your name”, „Zimna wojna”;
Inspiracji najczęściej poszukuję… dookoła siebie;
3 piosenki, które od lat mam na swojej playliście: – The Psychedelic Furs – Love My Way, Fleetwood Mac – Dreams, Michael Kiwanuka – Love & Hate;
Miejsce, które chciałabym odwiedzić, to… Urugwaj i Paragwaj;
W Warszawie najbardziej lubię… moich przyjaciół i Żoliborz;
Gdybym nie została projektantką, pewnie byłabym… trenerem tańca towarzystkiego;
Kas Kryst do niedawna kojarzyła się głównie z czarnymi ubraniami. Od kilku sezonów widzimy u Ciebie całą paletę barw. Skąd tak spora zmiana w Twoich projektach?
Lubię eksperymentować i poszukiwać nowych rozwiązań. Cieszy mnie, gdy zaskakuję swoimi kolekcjami i sprawiam, że odbiorca nigdy do końca nie wie czego się może spodziewać. To też przekraczanie własnych barier i ciągła praca nad budowaniem portfolio.
Twoje kampanie za każdym razem budzą sporo pozytywnego zamieszania w branży. Realizujesz je we współpracy z Danielem Jaroszkiem. Jak to się stało, że zaczęliście razem pracować?
Ponad sześć lat temu koleżanka poleciła mi Daniela, który dopiero zaczynał w fotografii, a ja byłam na pierwszym roku Projektowania Ubioru. Od razu złapaliśmy wspólny język i się zaprzyjaźniliśmy. Od tamtego czasu współpracujemy co sezon, a ja nie wyobrażam sobie pracy nad kampaniami z kimś innym.
Czy właśnie przez to, że Twoje kampanie uznawane są za jedne z najlepszych na naszym rynku, nie odczuwasz presji z tym związanej? Każdy kolejny sezon to oczekiwanie branży na to, co Wasz duet zaprezentuje.
Sami trochę nakładamy na siebie tę presję. Co sezon chcemy być coraz lepsi i lubimy pokazywać coś świeżego i zaskakującego. To nas jednak nie przytłacza, a mocno motywuje do działania.
Porozmawiajmy o polskiej branży mody. W jakiej, Twoim zdaniem, kondycji jest nasz rodzimy rynek?
Wydaje mi się, że całkiem niezłej. Mamy sporo bardzo dobrych nazwisk i marek, które świetnie radzą sobie nie tylko w Polsce. Ludzie coraz częściej noszą polskie marki i zwracają uwagę na jakość. Widzę to po swoich koleżankach, które kiedyś ubierały się tylko w rzeczy z sieciówek , a teraz łączą je z tymi droższymi, od projektantów, które służą im na dłużej.
Dla kogo tworzysz swoje kolekcje? Kto nosi ubrania z metką Kas Kryst?
Kolekcje premium noszą wariatki z ogromnym dystansem do siebie, poczuciem humoru, pewnością siebie, które zdecydowanie lubią się wyróżnić i wybierają rzeczy awangardowe i lekko pojechane. Tworzę też równolegle kolekcje na co dzień, która głównie składa się z klasycznych czarnych sukienek na różne okazje i trafia zdecydowanie do szerszego grona odbiorców w różnym wieku.
Swoje ubrania szyjesz na warszawskiej Woli. Musimy przyznać, że to miejsce ma swój klimat i panuje tu naprawdę rodzinna atmosfera. Co stoi za sukcesem team’u Kas Kryst?
Chyba właśnie ta atmosfera, pełne zaufanie i zrozumienie. Jestem wymagająca, ale też bardzo cierpliwa i po prostu ciepła. Nie zniosłabym złej atmosfery w miejscu pracy, więc staram się budować przyjazną więź z każdym moim współpracownikiem opartą na wzajemnym szacunku.
Wiemy też, że poza modą, jest również wielką fanką kina. Ponoć często sama wybierasz się na seanse. Masz swoich ulubionych twórców? Jakie filmy wybierasz najczęściej?
To prawda, Mój rekord to 20 wyjść do kina w miesiącu. Czasem chodzę na trzy filmy pod rząd. Ale to w sezonie przed rozdaniem Złotych Globów i Oscarów. Wtedy dobrego kina jest dużo i jest na co chodzić. Jestem otwarta na wiele gatunków, ale najchętniej wybieram mocne, ambitne, czasem ciężkie i trudne filmy, po których obejrzeniu jeszcze na długo pozostają w głowie.
Często występujesz w roli eksperta podczas modowych wydarzeń. Co doradziłabyś młodym osobom, które chcą zająć się projektowaniem?
Żeby nie chowały swoich prac w szufladach, tylko szyły i zgłaszały się na konkursy. Muszą przełamać barierę wstydu i strachu i pokazywać się światu. Warto też pójść na staż i uczyć się od projektantów, którzy ich inspirują, to daje dużo motywacji do działania.
Czego możemy życzyć Ci na najbliższe miesiące?
Kolejne miesiące to jesień/zima 2018/19, więc mam nadzieję, że kolekcja będzie się dobrze sprzedawała i zostanie ciepło przyjęta przez odbiorców. A jeszcze przed tym, po prostu fajnych wakacji 🙂
Rozmawiała: Martyna Urbańska
Zdjęcia: Laura Osakowicz