
Joanna Polus
Mój dzień zaczynam od: gazowanej wody z sokiem z cytryny.
Na śniadaniem jem: jajecznicę.
Jak detoks to: koktajl jarmuż + kiwi + banan.
Podróż mojego życia: jeszcze przede mną.
Dubaj postrzegam jako: pewien rodzaj raju.
Bogactwo oznacza dla mnie: możliwość korzystania z atrakcji życia w zależności od gustu.
Uwielbiam wnętrza: ze sztuką.
Lubię otaczać się ludźmi dookoła czy raczej selekcjonuję najbliższych? Różnorodność w przyrodzie wskazana.
Buntowniczką i zarazem inspiracją jest dla mnie: Vivienne Westwood.
Ulubiona epoka: wiktoriańska.
Ulubione muzeum: trudno mi podjąć decyzję, ale raczej National Gallery w Londynie.
Ulubiona biżuteria: brylanty, sztuczna biżuteria MaxMary i nowo odkryta polska marka Motyle z Sopotu.
3 must have w mojej szafie: czarne ekstrawaganckie szpilki, biała koszula, kurtka skórzana.
Ikoną stylu jest dla mnie: Coco Chanel.
Kolor oddający mój charakter: blady pudrowy róż w kontraście do czerni.
Uwielbiam kosmetyki o zapachu: ambre.
Wyrażam siebie poprzez: mimikę i uśmiech.
By być oryginalną spakowałabym do walizki: perfumy Hermesa Elixir de merveilles.
Motto życiowe, które mi przyświeca: „Spokój cię uratuje”.
Recepta na pomyślny biznes: pasja i luz.
3 priorytety w moim życiu: rodzina, piękny entourage
i przyjemności (jak sztuka, moda, dobra kuchnia, podróże).
Moim żywiołem jest: woda.
Perfekcyjny porządek czy artystyczny nieład: artystyczny kontrolowany nieład.
***
Jak narodziła się marka POLA design i jaka filozofia jej przyświeca?
Będąc małą dziewczynką w przedszkolu marzyłam o wydawaniu własnych magazynów. Męczyłam moich rodziców moimi publikacjami hand made oraz wystawami na korkowej tablicy. Moi szalenie tolerancyjni rodzice pozwalali mi tworzyć i nie ograniczali mnie, mimo artystycznego bałaganu, który przy tym robiłam. Na studiach plastycznych próbowałam różnych form twórczości, w tym dekoratorstwa wnętrz, czy bycia wizażystką. Po studiach na chwilę zawitałam w sieciowej agencji reklamowej, ale wiedziałam, że chcę tworzyć piękne designerskie publikacje dla swoich klientów. I tak powstała marka POLA design. Jednym z pierwszych moich klientów było Centrum Handlowe Arkadia, które obsługuję do dzisiaj.
Najważniejsze jest dostarczanie naszym klientom najwyższej jakości projektów – design i content szyte na miarę.
Jakie magazyny obecnie najchętniej czytasz, a jakie ukształtowały Cię w przeszłości?
Jako mała dziewczynka dużo podróżowałam i zbierałam wszystkie ładne zagraniczne publikacje, głównie niemieckie oraz włoskie. Dzisiaj fokusuję się na lifestylowej prasie francuskiej i brytyjskiej. Czytam francuskiego „Voque’a” ‚„Madame Figaro”, „W”, „L’Officiel”, „Porter”, „Harpers Baazar”.
Czy sama wolisz czytać czy oglądać? Co bardziej do Ciebie przemawia: tekst czy obraz?
Jak do większości: przemawia do mnie obraz.
Jak z kolei wygląda historia powstania marki Your Art Maison? Jak można traktować tę stronę? Czy jest to platforma zrzeszająca miłośników sztuki międzynarodowej oraz (w przeważającej części) klientów zagranicznych?
Your Art Maison Gallery powstała z pasji do sztuki oraz wspólnych podróży zagranicznych z moją mamą, dzięki której połknęłam bakcyla…
Wspólnie odwiedzałyśmy ciekawe galerie na całym świecie, zwłaszcza Saatchi Gallery w Londynie. Tam są prezentowane znakomite wystawy! Projekt Your Art Maison dojrzewał długo, ale w końcu nasze wspólne podróże (mojej mamy i moje) ze sztuką pod rękę wydały piękny owoc – witrynę o sztuce, która pokazuje najlepsze współczesne dzieła polskie oraz europejskie.
Czym dla Ciebie jest sztuka i jaka epoka odcisnęła piętno na Twojej estetyce?
Sztuka to wolność wysławiania siebie.
Jaką malarkę/jakiego malarza cenisz za indywidualizm i geniusz?
Pabla Picasso.
Czy Twoim zdaniem każdy artysta jest wrażliwy i czy wrażliwość ta ułatwia czy utrudnia funkcjonowanie w społeczeństwie?
Sama jestem artystką. Trudno mi oceniać indywidualizm innych.
Czy z Twoich obserwacji wynika, że w Polsce większą popularnością cieszą się magazyny w formie papierowej, czy e‑magazyny?
Papier jest dzisiaj luksusem, a Internet bardzo dostępny. Wszystko ma swoje miejsce i czas.
Z powstania jakiej rubryki/magazynu/książki/sesji zdjęciowej jesteś najbardziej dumna i dlaczego?
Naszym najlepszym magazynem jest „The Look” przygotowywany dla Galerii Mokotów. U nas każdy account dba o jak najlepsze kontakty z klientem i przygotowanie magazynu na jak najwyższym poziomie.
Jaka dziedzina rozwija się w najszybszym tempie na oczach Polaków: sztuka, moda, kulinaria, sport, podróże, szeroko rozumiany lifestyle, czy może jeszcze jakaś inna? Jaka dziedzina kompletnie „zamarła”?
Technologia – rozwija się w zawrotnym tempie, a na naszych oczach umiera telefon stacjonarny i budki telefoniczne.
Dlaczego Twoim zdaniem warto inwestować w sztukę i kolekcjonować obrazy? W jakiej postaci ta inwestycja może się zwrócić?
Kolekcjonuje się z pasji, a inwestuje przy okazji.
Jaką energię daję sztuka? Czy bardziej Cię bawi, czy wzrusza?
Przede wszystkim wzrusza i cieszy.
Czy większe znaczenie ma dla Ciebie forma czy treść; opakowanie czy zawartość produktu?
Opakowanie – uwodzi, a zawartość zawsze podlega ocenie.
Jak to się przekłada w życiu osobistym? Bardziej stawiasz na osobowość czy piękno zewnętrzne?
Patrz wyżej.
Czy modę XXI wieku postrzegasz jako formę sztuki czy raczej konsumpcjonizm i pogoń za trendami? Czy istnieje dla Ciebie coś takiego jak uniwersalny język w modzie?
Uniwersalna zawsze jest czerń i biel. Dzisiaj wszystko jest modne i zależy jedynie od osoby, jak się nosi.
Co jest najtrudniejszego w Twoim zawodzie, a co sprawia Ci niesamowitą przyjemność?
Choć mama jest pedagogiem, nie lubię być nauczycielką. Przyjemność sprawia mi kontakt z fajnymi, ciekawymi ludźmi oraz końcowy efekt wykonanego dzieła.
Sesje zdjęciowe, które przygotowujecie w ramach projektów realizowanych przez POLA design odbywają się przy współpracy całego teamu: fotografów, stylistów, scenografów oraz wizażystów. Kto ma w tej drużynie decydujący głos i jest dyrygentem?
Producent sesji, czyli account manager. On spaja wszystko w taki sposób, by trybiki chodziły jak w najlepszym zegarku oraz by efekt końcowy był „wow”.
Czy lubisz pracować na zasadzie „burzy mózgów”? W pracy stawiasz na spontaniczność czy plan realizowany krok po kroku?
Pracujemy zespołowo. Najważniejsze jest planowanie – spontaniczność przy tym wskazana, a potem mozolna realizacja krok po kroku.
Prywatnie jaka jest tak naprawdę Joanna Polus?
Szalona.
Rozmawiała: Ilona Jaworska, India Indre Sakale
Zdjęcia: Ola Kowalska
For Vers-24, Warsaw