Niezwykle barwna i charyzmatyczna, młoda słowacka wokalistka Karin Ann, która niedawno w wielkim stylu wkroczyła na polską scenę, odpowiedziała na kilka pytań związanych z premierą najnowszego singla.
Jak słuchacze przyjęli Twój najnowszy, bardziej melancholijny singiel „in company”?
Myślę, że ludzie „kupują tę artystyczną koncepcję”, więc reakcja była naprawdę bardzo dobra. Poza tym ten utwór, zanim jeszcze został zrealizowany w studio i powstał do niego klip, był grany na żywo podczas trasy #Nosory. Reakcje publiczności były również ciekawe i bardzo zabawne. Wiem też, że utwór znalazł się na kilku playlistach w polskich rozgłośniach internetowych, co bardzo mnie cieszy.
W zeszłym tygodniu w Pradze otrzymaliście muzyczną nagrodę Zebrik Awards w kategorii „Odkrycie Roku”. Co to dla Ciebie oznacza i jak się z tym czujesz?
Nie wiem, czy jest przepis na to, jak powinnam się czuć. Pewnie każdy reaguje inaczej, albo wręcz podobnie. Mogę z radością powiedzieć, że czuję się świetnie, bo moja ciężka praca została nagrodzona i jestem bardzo wdzięczna wszystkim, którzy wspierają mnie od samego początku. Z drugiej strony mam też poczucie, że nic tak naprawdę nie zmieniło i to może wydawać się dziwne.
Wielkie, szczególne zainteresowanie wzbudziła Twoja stylizacja, którą przygotowałaś wspólnie z Ann-Marie Hoang – stylistką gwiazd Hollywood. Czy w niedługim czasie powinniśmy się spodziewać całkowitej zmiany stylu? A może to jakiś ukryty manifest? Swoją drogą, lubimy taką Karin Ann!
Ta współpraca oczywiście wiele dla mnie znaczy. Stylizacja, tak jak każda inna, niesie ze sobą przesłanie, którego jednak nie chcę definiować. Wolałabym, aby to publiczność, podobnie jak w przypadku mojej muzyki i twórczości interpretowała moją stylizację z rozdania nagród oraz każdą kolejną, którą przygotujemy wspólnie z Ann-Marie.
Kiedy usłyszymy Twój następny singiel?
Już za chwileczkę, już za momencik. A tak naprawdę już za niespełna 2 tygodnie.
O czym będzie kolejna, premierowa piosenka? Czy utwór będzie równie melancholijny jak poprzedni, czy raczej będziemy mogli do niego swobodnie tańczyć?
Niczego nie zdradzę, bo nie chcę nic sugerować i mówić zbyt wiele. Wszystko wkrótce się okaże. Niech to będzie miłą niespodzianka!
Tekst: materiały prasowe/Marlena Wysocka
Zdjęcia: materiały prasowe