Tekst: Katarzyna Kałaska
Zdjęcia: pinterest.com
Słońce, wysokie temperatury sprzyjają wakacyjnym pokusom. Urlopy i wyjazdy są najczęściej pierwszym trudnym momentem od początku starań o nową, lepszą figurę, które często rozpoczęły się w styczniu. Kuszą gofry, lody, piwo z sokiem – istne bomby kaloryczne. Jak jeść w wakacje żeby nie zepsuć efektów starań poczynionych od wiosny, a mimo to poczuć odrobinę luzu w kwestiach diety? Wystarczy umiejętnie zestawiać posiłki, a masa ciała nie zwiększy się znacząco.
Podstawową zasadą jest planowanie. Jeśli nie przemyślicie dzień wcześniej swojego menu i nie udacie się do sklepu po świeże składniki, pewnie w wielu przypadkach skończy się tak, że obiadem stanie się miska czereśni a deserem pucharek lodów. O ile raz czy dwa taka sytuacja nie zaważy na efekcie, o tyle jeżeli stanie się to nawykiem wakacyjnym może zepsuć wypracowane efekty. W ciągu całego dnia spożyjecie taką dawkę cukru, że z pewnością odłoży się on na biodrach.
Przedstawimy Wam kilka pomysłów na to, jak nie pogubić się na wakacyjnym wyjeździe z opcją all inclusie, podczas wakacyjnych imprez lub podczas wakacyjnych weekendów w mieście.
- Zasada nr. 1 – jedzenie posiłków a nie pomiędzy nimi. Starajcie się trzymać ustalonych przez siebie godzin. Nie dojadajcie żadnych owoców między. Postawcie na 4–5 posiłków, co 3–4 godziny z uwzględnieniem w każdym z nich porcji warzyw i/lub owoców. Porcją np. truskawek jest mała miseczka, nie wielka salaterka.
- Zasada nr. 2 – woda – im wyższa jest temperatura na zewnątrz, tym organizm potrzebuje więcej wody do procesów termoregulacji. Zatem 1,5–2 l jest podstawą. Jeżeli planujecie wysiłek fizyczny, nie zapominajcie o dodatkowym litrze. Wody smakowe obfitują w cukier i sztuczne substancje smakowe, dlatego mięta, cytryna i lód powinny wystarczyć, aby „podkręcić” smak napoju. Unikajcie słodkich, gazowych butelek i soków kartonowych.
- Zasada nr. 3 – jeden żywieniowy grzeszek dziennie – jeśli w danym dniu wiecie, że szykuje się większa impreza, na której będzie alkohol i tort, w ciągu dnia starajcie się jeść lekko. Co to znaczy? Koktajl warzywno-owocowy na śniadanie, mała przekąska i lekki lunch w postaci grillowanej czy pieczonej ryby z surówką wystarczy, aby zapewnić odpowiednią ilość energii i delikatny deficyt energetyczny przeznaczony na ucztowanie. Zrezygnujcie w takim dniu z chleba rano czy ziemniaków, kasz do obiadu. Tym sposobem bez nerwów będziecie mogli sobie pozwolić na kilka toastów i małą świąteczną kolację u znajomych/ rodziny. Podobnie wygląda sytuacja ze spędzaniem czasu na plaży. Jeśli macie ochotę na porcję lodów po obiedzie – ok, nie będzie to problem jeśli w międzyczasie nie wypijecie kilku piw z sokiem. Zasada albo-albo jest najlepsza. Jednego dnia gofry, innego dnia dwa kawałki pizzy z sałatką – nigdy wszystko na raz.
- Zasada nr. 4 – jedzenie za 2 na wyjeździe z opcją all inc. Jeśli stoły uginają się od pysznych i kuszących potraw, warto wrócić myślami do zacisza własnej kuchni. Zanim nałożycie sobie na talerzyk tonę jedzenia od rana (oczywiście z deserem), przypomnijcie sobie czy właśnie tak wyglądały posiłki w domu. Jeżeli wystarczała Wam miseczka owsianki czy dwie kanapki, to czy warto jeść talerz rozmaitości z pszennymi, drożdżowymi bułkami od samego rana? Nie pozwólcie na to, aby przez 2 tygodnie np. w Egipcie żołądek rozciągną się, przez co również po wyjeździe będziecie jeść więcej i efekt jo-jo murowany.
Najważniejszy jest umiar i zdrowy rozsądek.
For Vers-24, Warsaw